Przeczytałam ostatnio bardzo ciekawe i trafne określenie człowieka, które zainspirowało mnie do zadumy i głębszej refleksji. Otóż, w jednej z książek Grzegorza Rogali spotkałam się ze stwierdzeniem, że człowiek to CUD, czyli CIAŁO-UMYSŁ-DUSZA. Zaintrygowana tematem, pragnę również Państwa zainspirować do refleksji, bo przecież sens istnienia i istota człowieczeństwa dotyczą nas wszystkich i jestem przekonana, że kto nie przechodzi przez życie zupełnie bezmyślnie, choć raz stawiał sobie pytania: "Kim jestem?" i "Po co jestem?".

Oczywiście, temat jest znany i pytania tego typu nurtują ludzi od pokoleń i nic nie tracą ze swojej aktualności, mimo, iż na przestrzeni dziejów, zarówno różne religie jak i filozofie i odmienne kultury dawały pewnego rodzaju wskazówki. Ale dopóki świat będzie istniał, dopóty kolejne pokolenia będą odkrywać istotę życia na nowo, ponieważ albo nie do końca są zadowolone z istniejących odpowiedzi, albo z tego, co z tych odpowiedzi dla nich samych wynika...

Człowiek opisywany jest w różny sposób i zapewne spotkaliście się Państwo ze zbliżonymi do siebie lub zgoła zupełnie odmiennymi teoriami dotyczącymi człowieka.

W wyniku rozwoju szeroko pojętej technologii w każdym wymiarze ludzkości, a zwłaszcza w przetwarzaniu i przesyłaniu informacji, obecnie zachodzące zmiany są niemalże nie do opanowania "na bieżąco". Aby zapewnić sobie sukces należy z dużym wyprzedzeniem myśleć o dniu jutrzejszym. Dotyczy to zwłaszcza funkcjonowania przedsiębiorstw.

Dla mnie zdecydowanie bliższe sercu są te określenia, które przypisują człowiekowi trochę duchowości, a nie ograniczają się jedynie do stwierdzenia, że człowiek to tylko chemia i "zbiór" różnych substancji i minerałów - nic więcej... Oczywiście, jest to niezaprzeczalnym faktem, i wiemy o tym nie od dziś, wobec czego autorom takich teorii nie sposób odmówić logiki w rozumowaniu... Niemniej jednak uważam, że człowiek to coś więcej niż materia i dlatego ten CUD tak do mnie "przemawia"...

Jeśli każdy z nas osiągnie jedność i harmonię na tych trzech obszarach- czyli ciało-umysł-dusza- osiągnie tym samym pewnego rodzaju spełnienie. Prawda również znana od dawna i naturalną reakcją na takie stwierdzenie jest poczucie oczywistości. Chcę jednak zgłębić trochę ten temat, bowiem niejednokrotnie przekonałam się, że to, co oczywiste, bywa czasami najmniej dostrzegane...

Zajmę się pojęciami umysł-dusza, ponieważ podczas naszych spotkań integracyjnych, jak również szkoleń biznesowych, handlowych i innych form działania, jako firma szkoleniowa WITALNI poruszamy się między innymi właśnie w tych obszarach tematycznych. Może jest to dla kogoś zaskoczeniem, dlatego też spieszę wyjaśnić, że wszystkie działania związane ze sprzedażą jak również zarządzaniem w różnym kontekście, mają wiele wspólnego z czymś w gruncie rzeczy tak trudno namacalnym i definiowalnym jak duchowość, intuicja czy rozwój umysłowy.

Dlatego też, rozwijając ten ładnie brzmiący skrót- CUD- skupię się na tym, co najbardziej istotne w odniesieniu do sprzedaży- na naszej duchowości i umyśle. O pierwszym "C" (czyli CIAŁO) nie chciałabym za dużo pisać, bowiem nie czuję się "fachowcem" i nie jestem autorytetem w tej materii. Ograniczę się tylko do refleksji, że człowiek zdrowy postrzega swoje ciało jako integralną część organizmu i dzięki temu nie oddziela swojego "ja" i tego, co w nim duchowe od tego, co fizyczne, czyli własnego ciała i zdaje sobie sprawę, że te dwa obszary są ze sobą nierozerwalne. Konkluzją niech będzie znane wszystkim hasło "w zdrowym ciele zdrowy duch", o czym zapewne niejednokrotnie wszyscy mieliśmy szansę się przekonać. Zostawmy więc gimnastykę ciała, a zajmijmy się "gimnastyką" umysłu i duszy w odniesieniu do handlu.

To, o czym piszę dzisiaj, ma ścisły związek z artykułem autorstwa Leszka Sergiel na temat CLIENTINGU. Dla przypomnienia, CLIENTING tym różni się od klasycznego marketingu, że do znanych wszystkim czterech "P" Kotlera, należy dodać piąte "P"- PEOPLE czyli LUDZIE, a ludzie to nie bezduszne maszyny lecz istoty obdarzone inteligencją emocjonalną i duchową oraz świadomym umysłem i intuicją.

Dlatego więc zagadnienie psychologii człowieka jest jak najbardziej aktualne i na naszych szkoleniach przekazujemy uczestnikom na ten temat dużo wiedzy, na równi z praktycznymi technikami sprzedaży. Dlaczego? Dlatego, że bez głębszego zrozumienia istoty człowieczeństwa i motywów zachowań drugiego człowieka, trudno będzie w dzisiejszym zracjonalizowanym i zmaterializowanym świecie pozyskiwać nowych przyjaciół i partnerów biznesowych oraz nawiązywać trwałe relacje na gruncie zarówno zawodowym jak i prywatnym.

"Wiek XXI będzie duchowy albo w ogóle go nie będzie"- przewidywał francuski pisarz i myśliciel Andre Malraux. Wszystko wskazuje na to, że miał rację. Dowodem może być choćby fakt, że do niedawna mówiło się tylko o ilorazie inteligencji (IQ), teraz dużo i często mówi się o tzw. Inteligencji emocjonalnej (EQ), a zupełnie niedawno czytałam pewien artykuł o tym, że coraz częściej w Stanach Zjednoczonych ocenia się ludzi również poprzez współczynnik inteligencji duchowej czyli SQ (spiritual quotient), który określa między innymi styl życia oraz sztukę radzenia sobie z samym sobą i z innymi.

Jak bardzo takie podejście jest aktualne i adekwatne do sprzedaży, przekonujemy się każdego dnia podczas naszych relacji handlowych, ponieważ w gospodarce wolnorynkowej nie ma już miejsca na określenia typu klient-handlowiec. Dzisiaj dokonała się swoistego rodzaju REWOLUCJA a w zasadzie rEWOLUCJA, dlatego jako firma szkoleniowa doradzamy, aby każdy spojrzał na swojego klienta jak na PARTNERA a relacje z nim utrzymywał na poziomie CZŁOWIEK-CZŁOWIEK, bo przecież to nie firmy firmom sprzedają, lecz LUDZIE-LUDZIOM.

Wobec takiej sytuacji, warto poszerzyć więc trochę swoją wiedzę na temat psychologii sprzedaży a co za tym idzie i psychologii człowieka, bowiem logika i myślenie tylko analityczne nie wystarczy. W każdej sytuacji prywatnej i zawodowej jest coś więcej niż tylko namacalne dowody i fakty. Jest miejsce na twórczość, wyobraźnię i intuicję.

Tak więc ten CUD o którym mowa, nabiera jakby zupełnie nowego znaczenia nie tylko w kontekście prywatnym ale również zawodowym. Gdyby tak jeszcze dodać do tego jedno "O" czyli OSOBOWOŚĆ ( która jest też nie bez znaczenia w kontaktach handlowych) wyjdzie nam niezłe CUDO ...!

Beata Kras-Opyrchał
licencjonowany trener praktyk firmy WITALNI SZKOLENIA